20 marca, 2012

Rozdział 3


**Chelsey**

Emily prawie skakała ze szczęścia że już za chwile go zobaczy , a ja poprostu miałam zły dzień i nie cieszyłam się ani trochę . Otworzył nam Luke , a moja przyjaciółka wbiegła do domu tak szybko że nawet tego nie zauważyłam . Luke się uśmiechną , a ja  powtórzyłam ten gest . Kiedy weszliśmy do domu Jayson'a Chłopaki powiedzieli żebyśmy poszli z nimi na taras . Jayson był ubrany w szaro - czerwoną koszulę z podwiniętymi rękawami , pod spodem miał czarną koszulkę , na nogach miał adidasy i na głowie raybany . Na tarasie przez jakieś pięc minut byliśmy sami , ale później przyszła Natalie z Mattem . Wtedy wymieniłam z Emily zdziwione spojrzenia i niewiedziałyśmy o co chodzi . Wydawało nam się że to sprawka chłopaków . 
- Emily , co się dzieje ? Masz coś z tym wspólnego ? - Mówiłam  zdenerwowanym głosem .
- Ja ?! Chyba sobie żartujesz ! Nie mam z tym nic wspólnego i niechciałabym miec ! - Krzyknęła moja przyjaciółka .
- Ok, nieważne . W każdym razie nie mam najmniejszej ochoty tu z nią siedziec . 
- Chelsey , nie idź do domu ! Nie będziemy z nią gadac i czy ona naprawdę jest taka straszna ? Przecież jest jakaś szansa że możemy się z nią zaprzyjaźnic . - Łagodnym głosem powiedziała i odeszła ze mną na bok .
- Zaprzyjaźnic ?! Chyba cie już do reszty pogrzało ! Ide stąd , a ty zostań sobie ze swoim chłopakiem . Wybiegłąm z ogrodu , i nikt tego nie zauważył . Ruszyłam w stronę parku.

Mamy nadzieję że się podobało , i ok . 13 .00 dokończymy rozdział .
S.K 

 **Emily**

- Gdzie jest Chelsey?-Spytał Luke po jakiś 10 minutach .
- Dopiero teraz zauważyłeś?! Poszła do domu bo zaprosiliście Natalie z Mattem!- Krzyknęłam .
- Co?! My?- Zapytał się Jayson .
- Dobra nieważne, zresztą ja też się zmywam - Powiedziałam .
- Idę z tobą . Chodź Luke - Oznajmił i kierował się już w stronę wyjścia z przyjacielem , ale zatrzymałam go . Nie chciałam żeby teraz ze mną byli . Powiedziałam że chcę iść sama i zostali . Kiedy się obejrzałam świetnie bawili się z Natalie i Mattem ..
Dopiero po 20 minutach dogoniłam Chelsey . Była w złym humorze i chciałam ją rozweselić , i po prostu  przeprosić . Kiedy mnie zobaczyła , z smutkiem na twarzy weszła do swojego domu . Zamierzałam iść za nią dalej , ale to było by bezsensu . Poczułam wibrację telefonu który był w mojej kieszeni . Na wyświetlaczu widniała nazwa ,, Mama " Odebrałam . 
- Halo mamo ? Coś się stało ? - Nie wiem czemu , ale zadałam takie bezsensowne pytanie .
- Kochanie..Jestem w szpitalu . Nie denerwuj się i jeśli możesz przyjdź  jak najszybciej na przecz..- Nie dokończyła . Wpadłam w panikę . Nie wiedziałam co się dzieje z moją rodziną , a tym bardziej moją mamą . Pobiegłam do  Chelsey ,  bo stałam przed jej domem .
- Chelsey ! Moja mama jest w szpitalu , nie wiem co się dzieje . Proszę ! - Wykrzyczałam przez łzy , a ona bez zastanowienia krzyknęła .
- Mamo ! Mamo , musimy jechać do szpitala , natychmiast ! Emily , wszystko będzie dobrze chodź idziemy .
Ruszyliśmy . Byłam strasznie wystraszona i niewiedziałam co mnie czeka .


Jesteście ciekawi co w następnym rozdziale ? Już niebawem się dowiecie .

S.K 



Przyjechaliśmy do szpitala. Spytałam się pielęgniarki gdzie jest Katy Watson..
- Jaka Katy Watson?- Spytała pielęgniarka w rozmiarze ( Tak sądzę) XXXL;)
- Moja mama dzwoniła do mnie , że jest w szpitalu- Powiedziałam.
- Aaaa..... Ty chyba mówisz o Kelly Watson?- Zapytała pielęgniarka
- Co.... Toto mmoja siostra- Powiedziałam w płaczu
- Przykro mi mała - Z przykrością w głosie pocieszała mnie pielęgniarka
- Co zz nnią?- Wypłakałam
Pielęgniarka wzięła ciężki długi oddech i powiedziała:
- Pokój 155, 3 piętro idź tam
-Iii tam jest mmoja mama i mmoja siosstra?- Zapytałam
-  Tak jakby- Dziwnie powiedziała Pani

Poszłam z Chelsey na 3 piętro, jej mama została na dole z moją torebką. Dojechałyśmy windą na górę , poprosiłam Chelsey aby została przed pokojem dałam jej mój telefon żeby zadzwoniła do Jaysona.Weszłam do pokoju..
- Skarbie!!- Krzyknęła moja mama
- Co się stało?! Gdzie Kelly?- Wypłakałam
- Ona nnie żżyje - Głośno płakała moja mama
- Ale czemu ?! I jak to się stało-Spytałam
- Wiesz , że twoja siostra miała astmę , i dostała atakuuu.....- Coraz głośniej płakała moja mama
- Idź koteczku do domu ja tu zostanę później przyjdę do domuu...- wypłakała mama
- Dobrze


Wyszłam z pokoju na korytarzu stał już Jayson rzuciłam się mu w ramiona.

**Jayson**
 Nagle z płaczem wybiegła Emily . Wiedziałem że coś się stało bo zadzwoniła do mnie Chelsey  ale nie powiedziała co.
- Moja siostra nie żyjee...- Głośno płakała Emily
- CO?! Jak to?- Zapytałem
- Em! Nie płacz chodź pojedziemy do mnie do domu wszystko nam powiesz dobrze? - Spytała Chels
- Dddobrze - Odpowiedziała moja dziewczyna
Pojechaliśmy i nagle zadzwonił mój IPhone. To był Luke.
- Stary gdzie ty jesteś wybiegłeś tak nagle nawet nie powiedziałeś gdzie! - Krzyczał Luke
- Nieważne spotkamy się jutro wszystko Ci powiem , ok?!- Powiedziałem i nawet nie czekałem na jego odpowiedź po prostu się rozłączyłem.



 

2 komentarze:

  1. Super już nie moge się doczekać kolejnego rozdziału. :)

    Zapraszam do mnie :)

    http://klada-myworld-mylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń